Tą śliczną rodzinkę spotkałam w zeszłe lato nad jeziorkiem kiedy byliśmy pod namiotem...
Przypłynęły do nas i wyszły na brzeg.Tata łabędź zaczął na nas "syczeć"...
Nakarmiliśmy ich chlebem i odpłynęły,jednak następnego dnia rano jak tylko wyszliśmy z namiotu znów na nas czekały :)
Nawet próbowały zadziobać nam butelki z wodą,które mieliśmy włożone do wody :)



Ale fajnie :) Super to wygląda, takie maluszki z rodzicami.
OdpowiedzUsuń