Spotkałam taką gromadkę kiedyś nad jeziorem,przyciągnęła moją uwagę ich liczba... W jednym miejscu było ich około 20 na pewno. Okazało się,że jeden motylek nie żyje,a reszta siedzi dookoła niego jakby się żegnali.
Kiedy skradałam się z aparatem,większość odleciała,ale kilka było nie do ruszenia :)





drugie najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNo, marudziłaś, że same bielinki u ciebie a ten ostatni to karłątek :P
OdpowiedzUsuńBuziak!